W życiu człowieka przychodzi taki dzień gdzie wstajesz i się po prostu źle czujesz. Tym razem dopadło mnie (Beatę). Sonia wstała rześka jak skowronek, a ja - żal patrzeć. No nic trzeba jechać dalej.
Dziś miałyśmy przeprawę kilkoma promami. Prom w Norwegii to jak przedłużenie drogi asfaltowej (oczywiście płatne).