Rano dość późno opuściłyśmy pole namiotowe. Koło 11 ruszyłyśmy w stronę Trzęsacza by zobaczyć największą atrakcję czyli ruiny kościoła. De facto tak nam się dobrze jechało, że o mały włos, a przejechałybyśmy obok.
Przy ruinach zdecydowałyśmy się na przejazd szlakiem turystycznym wzdłuż klifu - polecamy tą bardzo malowniczą drogę, mimo iż nie wiedzie szlakiem R10. Po drodze natrafiłyśmy na punkt startowy paralotni - można było przelecieć się nad ruinami kościoła. Kolejnym punktem na naszej mapie jest latarnia morska w Niechorzu.
Niestety nie było nam dane wdrapać się na górę gdyż "pokonała" nas kolejka oczekujących na wejście turystów. Ale przynajmniej zdjęcie sobie zrobiłyśmy :)
Do Pogorzelicy dojechałyśmy asfaltową drogą rowerową poprowadzoną wzdłuż kolejki wąskotorowej.
Od stacji kolejowej w Pogorzelicy wjeżdżamy na szutrową drogę wiodącą lasem sosnowym. Niestety na tym odcinku są średnie oznaczenia dlatego cały czas sprawdzamy trasę w aplikacji mobilnej MAPY CZ - gorąco polecamy! Najlepiej ściągnąć sobie mapę offline - pomocne przy braku zasięgu.Nasza droga leśna wyrzuca nas na odcinek kocich łbów - na szczęście tylko na chwile :) Zdążyło nas jednak wytrząść na tyle, że zachciało nam się jeść! Całe szczęście w Mrzeżynie znalazłyśmy knajpkę z dobrą rybą w towarzystwie piwa.
W Dźwirzynie pękło nam pierwsze 100 km!
Jedną z atrakcji w Dźwirzyna jest przejazd kładką położoną nad wydmą :) Bardzo fajny pomysł i bardzo malownicze miejsce!
Po pokonaniu ok. 12 km docieramy do Kołobrzegu, gdzie udaje nam się wejść do latarni morskiej. Niestety trochę wieje więc uciekamy szybko.
Jadąc dalej zaczyna się bardzo fajny przejazd, a to ze względu na asfaltową ścieżkę rowerową oraz bliskość morza. Cieszymy się, że jesteśmy tam wieczorem bo w ciągu dnia jeździ tam naprawdę sporo ludzi (nie dziwie się).
Po drodze mijamy Solne Bagno czyli obszar słonawych torfowisk, na których występuje nawet 80 gatunków paków. Więcej o tym poczytacie na stronie: Klimatyczny Kołobrzeg
Nasz dzień kończymy dojeżdżając do pola namiotowego Alfa Klif w Gąskach.
W tym dniu czeka nas najładniejszy zachód słońca - jak się później okazało.
Było co podziwiać :)
Przejechane 91 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz