Z uwagi na ostatnie wydarzenia mocno zmienił się nasz tryb życia... Każdy starał się stosować do zaleceń ograniczając zakupy czy wyjścia na spacer..., ale ileż można!? :)
W ostatnie dwa weekendy udało nam się pojechać na szybkie, niezbyt wymagające i zdecydowanie "dzikie" (tj. poza szlakiem i bez turystów) szlaki.
Powiedzenie "apetyt rośnie w miarę jedzenia" zaczął nabierać dosadnego znaczenia dlatego zdecydowałyśmy się ruszyć dalej niż dotychczas. Udało nam się znaleźć kompanów i tak pojechaliśmy w okolicę Wielkiej Raczy.