Tradycji stało się za dość... Z uwagi na coraz to większą popularność, jaką cieszą się chochołowskie krokusy, coraz mniej chce się tam jeździć. Ba! Nie chciałam jechać (ja, Sonia). W końcu jest tyle innych miejsc, w których można cieszyć się pięknem krokusów (chociażby bliżej położona Rysianka). Beata jednak kombinowała, co i jak zrobić żeby było dobrze. Żeby pojechać i uniknąć tłumów. Myślała, myślała i wymyśliła. Wyjeźdźmy o 2 w nocy!
Jak to... To nie jest normalne! Środek nocy, do tego ani się położyć spać ani też nie da się nie spać...
16 kwietnia 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)