Nieubłagany czas powrotu... Po pysznym obiedzie i ostatnich zakupach zabrałyśmy nasze tobołki i poszłyśmy przed hotel RIKKA IN gdzie oczekiwałyśmy taksówki. Pomimo sporej ilości bagażu nie było problemu z załatwieniem jednej taksówki dla 6-ciu osób.
Na lotnisku szybkie przepakowanie i czekamy na odprawę...Wkładki do śpiwora sprawdzają się także na lotnisku :) Ponieważ miałyśmy prawie 8h przerwy w Dubaju (w środku nocy) to nie pozostało nam nic innego jak pójść spać :)
Kolejka szynowa (metro) z terminala do terminala to też niezłe zaskoczenie...
Mimo tak ogromnego lotniska i obaw, że gdzieś zabłądzimy, nie trafimy itp. nie miałyśmy żadnego problemu. Wszystko jest bardzo dobrze oznaczone, a obsługa lotniska bardzo chętnie pomaga i wskazuje drogę.
Nim się obejrzałyśmy już byłyśmy nad Warszawą... 6 miesięcy oczekiwania i przygotowywania się do wyjazdu. Ciułanie dolców, kupowanie gadżetów i ciuchów, map i przewodników. Tymczasem wyjazd przeleciał tak szybko, że wciąż jest to dla mnie abstrakcja... Z pewnością jeszcze kiedyś wrócimy do Tajlandii :)