Chwilkę przed dziesiątą byliśmy na parkingu przed renesansowym zamkiem w Malmo. Zwarci i gotowi do zwiedzanie. Tuż po wyjściu z samochodu napotkaliśmy pierwszą trudność, a dokładnie parkomat. Monet nie mamy, papierków nie przyjmuje, polska karta się nie działa, a za postój trza zapłacić! Jedyną monetę którą mieliśmy czyli 10 koron szwedzkich okazało się, że starczy na niecałe 30 minut. No nic poszliśmy na zamek kupić bilety i rozmienić kasę na parkomat (który jak się później okazało kosztował nas ok 30 koron -15 zł/1,5h).
Na zamku mieliśmy dużo do oglądania :) zaczęliśmy od wystawy o żabach :)
Później Sonia poszła do więzienia!
Na zamku znajdowaliśmy dziwne rzeczy np. 1,5 metrowy wazon ze smokiem.
Na zamku dowiedzieliśmy się że w cenie wejścia czyli 40 koron mamy też wejście do muzeum techniki więc przeparkowaliśmy samochód na jakiś bezpłatny parking i udaliśmy się do niego.
Tam znaleźliśmy "zestaw małego turysty" czyli: śpiwór, karimatę i wózeczek na kółkach!
W tym też muzeum bawiliśmy się jak małe dzieci.
Zwiedziliśmy starą łódź podwodną:
Stare samochody:
I zabawki dla dużych dzieci :)
Po zwiedzaniu poszliśmy się przejść na centrum:
Około godziny 16:00 zaczęliśmy się kierować do Göteborga no i szukać noclegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz