Zjedliśmy na spokojnie śniadanie i staraliśmy się złożyć obozowisko. Czemu się staraliśmy? Ponieważ super widoki, ładna pogoda odciągała nas od tego.
Dodatkowo nasz namiot po raz pierwszy odmówił posłuszeństwa! Okazało się że stelaż nie tylko przymarzł do siatek (miejsce prowadzenia stelaża), ale także zamarzł sam w sobie uniemożliwiając złożenie namiotu. Musiałyśmy go ogrzać by go poskładać.
Zrobiliśmy sobie jeszcze parę wspólnych zdjęć i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Jaka była zorza? Taka duuuuuuuużżżżżżaaaaaaaaaaa! |
Hej hop! |
Tym razem za kierunek obraliśmy Finlandię, oczywiście po drodze robiąc przerwy na zdjęcia :)
Zbliżając się do granicy odczuwaliśmy coraz większe zimno oraz większy niż w Norwegi mróz.
Udało nam się zrobić zdjęcia reniferom (niestety w zagrodzie - zawsze coś).
.Na noc znów zaczęło sypać śniegiem, rozbiliśmy się na
większym parkingu za miastem. Na obiad był ryż z soczewicą i kukurydzą w sosie
pomidorowym zagryzanym ogóreczkiem. Niestety zdjęcia przez pogodę nie zrobiliśmy,
ale bardzo fajnie wyglądało było smacznie i pożywnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz