Może w końcu zobaczyć zamek w Olsztynie jak w nocy jest oświetlony? To była myśl! Niestety była dopiero godzina 17 więc do zachodu słońca zostały jeszcze 3 godziny. Nie można więc zmarnować ani minuty. Stwierdziłyśmy, że jadąc do Olsztyna zobaczymy zamki znajdujące się na trasie.
Nasz pierwszy przystanek Rabsztyn – zamek na wzgórzu bardzo fajnie się prezentował. Widać było, że na zamku trwają prace remontowe mające na celu odtworzyć jego dawną formę. Na stronie Zamek Rabsztyn można zobaczyć jak wyglądał wcześniej i jak się zmieniał. Zamek jest otwarty między 10-18, a wstęp kosztuje 1-2 zł. Oczywiście w tym dniu był zamknięty, ale możliwość przebywania na świeżym powietrzu zrekompensowała wszystko.
Zamek Bydlin, który był następny na naszej liście okazał się bardzo mały. Mury, które pozostały zostały zacementowana tak aby się nie sypały. Czas zwiedzania jakieś 15-20 minut tak aby wejść do środka i obejść całą ruinę. Tak naprawdę jeżeli miałybyśmy jechać tylko na ten zamek to byłybyśmy bardzo zawiedzione. Zamek Bydlin No ale na szczęście mogłyśmy jechać dalej…
Smoleń. Zamek Pilcza usytuowany na wzgórzu prezentował się super. Aby wejścia do środka trzeba było podejść wydeptaną ścieżką pod górę. Na zamku widać było prace dążące do jego odrestaurowania i przywrócenia mu dawnej świetności. Dziwne jednak były pozostawione przedmioty budowlane, które wyglądały tak jakby robotnicy uciekali w popłochu... Straszy?? Na wieżę prowadziły drewniane schody, a w samej wieży metalowe. Z góry widać było piękny widok. Z jednej strony skały Zegarowe, a z drugiej zbliżającą się burze. Na tym zamku spędziłyśmy najwięcej czasu ponieważ było co robić. Zamek składał się z trzech części: zamku górnego, wschodniego i zachodniego. Więcej informacji na ten temat: Smoleń historia
Do zamków w Ogrodzieńcu, Morsku czy Mirowie specjalnie nie pojechałyśmy bo już wiele razy w nich byłyśmy, ale nie mogłyśmy się oprzeć odnowionemu zamku w Bobolicach.
Dojazd do zamku nie był łatwy – musiałyśmy cały czas być czujne aby nie rozjechać zająców, saren i innych leśnych żyjątek których w tym rejonie było pełno. Niestety późna pora (była po 21) sprzyja wychodzeniu zwierzyny na drogę. Najbardziej rozśmieszył nas jeden zając, który siedząc na jednej stronie drogi przebiegł na drugą po czym stwierdził że woli tamtą i znów przeciął nam drogę i czmychnął do lasu. Miał szczęście, że zwolniłyśmy i zwracałyśmy uwagę na jego zachowanie.
Do zamków w Ogrodzieńcu, Morsku czy Mirowie specjalnie nie pojechałyśmy bo już wiele razy w nich byłyśmy, ale nie mogłyśmy się oprzeć odnowionemu zamku w Bobolicach.
Dojazd do zamku nie był łatwy – musiałyśmy cały czas być czujne aby nie rozjechać zająców, saren i innych leśnych żyjątek których w tym rejonie było pełno. Niestety późna pora (była po 21) sprzyja wychodzeniu zwierzyny na drogę. Najbardziej rozśmieszył nas jeden zając, który siedząc na jednej stronie drogi przebiegł na drugą po czym stwierdził że woli tamtą i znów przeciął nam drogę i czmychnął do lasu. Miał szczęście, że zwolniłyśmy i zwracałyśmy uwagę na jego zachowanie.
Zaparkowałyśmy samochód na parkingu pod zamkiem, który za dnia zapełniony jest samochodami, a tym razem zajęty był jedynie przez dwa zające - jeden wolno biegający, a drugi siedzący na kopie kamieni. Do zamku prowadziła droga, która była oświetlona. Przed zamkiem zrobiłyśmy kilka zdjęć, a w momencie kiedy chciałyśmy zrobić wspólne zdjęcie wybiła 22:00… nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że zostało wyłączone oświetlenie… nie tylko na zamku, ale także na drodze dochodzącej do zamku. W tym momencie stwierdziłyśmy, że nie opłaca się nam jechać do Olsztyna ponieważ istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że oświetlenie również jest tam wyłączane (choć możemy się mylić). Na stronie Zamek Bobolice można zobaczyć jak wyglądała rekonstrukcja zamku w Bobolicach.
Tego wieczoru zobaczyłyśmy cztery zamki, przejechałyśmy 190km.
Bilety wstępu i godziny zwiedzania:
Zamek w Rabsztynie: normalny 2 zł, ulgowy 1 zł, zwiedzanie tylko kwiecień- październik od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00-18:00, poniedziałek i czwartek nieczynne.
Zamek w Bobolicach: normalny 15 zł, ulgowy 10 zł (osoby uczące się do 18 roku życia, emeryci), zwiedzanie od kwietnia do października poniedziałek-piątek 10:00 – 18:00, sobota – niedziela 10:00-17:00. W sezonie zimowym listopad – marzec tylko w soboty i niedziele od 10:00 do 16:00.
Przydatne linki:
Informację o zamkach oraz wartowniach w Polsce http://www.zamkipolskie.com/index.html
Warownie Jurajskie http://www.warownie-jurajskie.pl/
Zamki Polskie http://zamki.res.pl/index.html
Zamek Rabsztyn http://www.zamek-rabsztyn.pl/
Zamek Bobolice http://www.zamekbobolice.pl/index.php
Tego wieczoru zobaczyłyśmy cztery zamki, przejechałyśmy 190km.
Bilety wstępu i godziny zwiedzania:
Zamek w Rabsztynie: normalny 2 zł, ulgowy 1 zł, zwiedzanie tylko kwiecień- październik od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00-18:00, poniedziałek i czwartek nieczynne.
Zamek w Bobolicach: normalny 15 zł, ulgowy 10 zł (osoby uczące się do 18 roku życia, emeryci), zwiedzanie od kwietnia do października poniedziałek-piątek 10:00 – 18:00, sobota – niedziela 10:00-17:00. W sezonie zimowym listopad – marzec tylko w soboty i niedziele od 10:00 do 16:00.
Przydatne linki:
Informację o zamkach oraz wartowniach w Polsce http://www.zamkipolskie.com/index.html
Warownie Jurajskie http://www.warownie-jurajskie.pl/
Zamki Polskie http://zamki.res.pl/index.html
Zamek Rabsztyn http://www.zamek-rabsztyn.pl/
Zamek Bobolice http://www.zamekbobolice.pl/index.php
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz